18 kwietnia 1857 - Croydon
Właściciel palarni opium ukrytej za zakładem krawieckim "Suknie Mademoiselle Huxley"
Za zakładem znajduje się pewne miejsce. Idąc długim, skromnie oświetlonym korytarzem mijasz ciasne drzwi. Wchodzisz do pomieszczenia, gdzie daje się czuć znajomy, ciężki i mącący w głowie zapach. Wszędzie panuje półmrok, a jakikolwiek blask przyćmiony jest gęstą chmurą dymu unoszącego się dookoła. Na egzotycznie udekorowanych poduszkach, w dziwacznie wykrzywionych pozach, leżą różne osoby. Niektórzy z uwagą podnoszą głowy, gdy ktoś nowy wchodzi do środka, inni mamroczą między sobą o niezrozumiałych rzeczach, a niewielka grupka odpłynęła dawno do krainy fantazji. Jest tłoczno i niesamowicie duszno, wydaje się jakby pokój zmniejszał się z każdym kolejnym wdechem narkotycznego powietrza.
Nie marzyło mu się życie w East End - jego ambicje zawsze podążały dużo dalej niż przeciętnego zjadacza chleba. Chciał podróżować, zwiedzać i odkrywać nowe światy. Nie wszystkie jednak zakusy daje się spełnić od razu. Wymaga to czasu, dobrego planu i środków.
Środków, które zamierzał zdobyć właśnie w znienawidzonym East End. Miejscu do którego trafił przypadkiem z ukochaną siostrą bliźniaczką - Anabelle. Jedyną kobietą za którą oddałby życie, by móc zapewnić jej cudowny los godny księżniczki.
Walczy każdego dnia, ukrywając z nią wspólny, zdradziecki interes ulokowany w przedsionku zakładu krawieckiego. Wchodząc do wspaniałego salonu "Sukni Mademoiselle Huxley" nie ujrzysz tylko dam przymierzających fantazyjne kreacje, które frywolnie skrywają co delikatniejsze części ciała.
Nie, to miejsce jest czymś więcej. Zamknięte w brudnej, parszywej dzielnicy oferuje rozrywki pomagające zmierzyć się z dziką, szaroburą rzeczywistością.
Środków, które zamierzał zdobyć właśnie w znienawidzonym East End. Miejscu do którego trafił przypadkiem z ukochaną siostrą bliźniaczką - Anabelle. Jedyną kobietą za którą oddałby życie, by móc zapewnić jej cudowny los godny księżniczki.
Walczy każdego dnia, ukrywając z nią wspólny, zdradziecki interes ulokowany w przedsionku zakładu krawieckiego. Wchodząc do wspaniałego salonu "Sukni Mademoiselle Huxley" nie ujrzysz tylko dam przymierzających fantazyjne kreacje, które frywolnie skrywają co delikatniejsze części ciała.
Nie, to miejsce jest czymś więcej. Zamknięte w brudnej, parszywej dzielnicy oferuje rozrywki pomagające zmierzyć się z dziką, szaroburą rzeczywistością.
Za zakładem znajduje się pewne miejsce. Idąc długim, skromnie oświetlonym korytarzem mijasz ciasne drzwi. Wchodzisz do pomieszczenia, gdzie daje się czuć znajomy, ciężki i mącący w głowie zapach. Wszędzie panuje półmrok, a jakikolwiek blask przyćmiony jest gęstą chmurą dymu unoszącego się dookoła. Na egzotycznie udekorowanych poduszkach, w dziwacznie wykrzywionych pozach, leżą różne osoby. Niektórzy z uwagą podnoszą głowy, gdy ktoś nowy wchodzi do środka, inni mamroczą między sobą o niezrozumiałych rzeczach, a niewielka grupka odpłynęła dawno do krainy fantazji. Jest tłoczno i niesamowicie duszno, wydaje się jakby pokój zmniejszał się z każdym kolejnym wdechem narkotycznego powietrza.
Między nimi chodzi właściciel, nie Chińczyk, a Anglik, podający zainteresowanym mistrzowsko przygotowany narkotyk. Dorosły, niewyróżniający się niczym mężczyzna w którego oczach migocze buńczuczna iskra godna młodzieniaszka. Nie ma jednak spojrzenia naiwnego paniczyka, a człowieka dużo bardziej doświadczonego i obeznanego w gorzkich prawdach życia. Człowieka, który musi pracować, by nie zginąć przygnieciony brudem East End.
Mężczyzny, któremu nie warto się sprzeciwiać, gdyż za rękawem kryć może niejednego asa.
Mężczyzny, któremu nie warto się sprzeciwiać, gdyż za rękawem kryć może niejednego asa.
_______
Witam serdecznie i zapraszam do wątków z Archibaldem :)
Wizerunek: Tom Burke jako Athos
Cytat w tytule: Jean Cocteau - "Opium, dziennik z kuracji odwykowej"
"Archibald Huxley" podlinkowane.
Wizerunek: Tom Burke jako Athos
Cytat w tytule: Jean Cocteau - "Opium, dziennik z kuracji odwykowej"
"Archibald Huxley" podlinkowane.
GOD SAVE THE QUEEN