Whitechapel Road



Główna droga, która początkowo była częścią rzymskiej drogi prowadzącej z Londynu do Aldgate, teraz jest centralną częścią dzielnicy Whitechapel. Życie tętni tu dniami i nocami, poboczne uliczki doprowadzą wszędzie, od małych browarów i ulicznych szynków, po ukryte w kamienicach burdele i meliny. Najbardziej znana ulica w tej części miasta, ale wcale nie jedna z bezpieczniejszych.
Automat: woźnica, sklepikarz.

1 komentarz:

  1. Woźnica
    John cmoknął i strzelił batem nad głową konia przywołując niespokojne zwierzę do porządku. Hałas który tu panował był nieznośny, ale nie mógł sobie pozwolić by którykolwiek z koni nagle ruszył mu z miejsca doprowadzając pozostałe zwierzęta do paniki. Potrzebował klientów, nie miał na dziś żadnych zleceń, a minęło już południe. Jeśli wróci do domu bez żadnych pieniędzy dzieciaki znów pójdą spać głodne, a Martha, jego kochana żona zaśnie przy piecu odwrócona do niego plecami i w wieczornej modlitwie znów będzie pytać Boga co ją podkusiło, by wyjść za tak kiepskiego woźnicę. Kiedyś nie dałby sobie w kaszę dmuchać i taki tekst nie uszedłby płazem żadnej kobiecie nie ważne jak bardzo by ją kochał, ale z każdym kolejnym miesiącem i rokiem klepania biedy John tracił w siebie wiarę. Schudł, wyglądał coraz gorzej, jego ubranie nie nadawało się do noszenia, w butach miał dziury i czuł brud i wilgoć błotnistych uliczek Londynu. Zeskoczył z wozu niemalże zastępując drogę młodej parze idącej chodnikiem.
Ukłonił się nisko zdejmując czapkę z głowy.
- Zawiozę państwa i na koniec świata na jedno słowo! Za cztery pensy! Takiej ceny nikt tu państwu nie zaproponuje, a wóz mam czysty, zadbany. Może nie jest to najwyższa klasa, ale nikt tak nie zna Londynu i nie jeździ tak bezpiecznie jak ja! Dwadzieścia lat wożę i nigdy nikt się nie skarżył! Nikt! Cztery pensy! - przekonywał. Mężczyzna spojrzał na swoją kobietę, a ona wzruszyła ramionami. John zmarszczył brwi i zmartwił się, choć próbował utrzymać miła i uśmiechniętą minę, czekając na decyzję pary.

    OdpowiedzUsuń